piątek, 20 czerwca 2014

Praktyka Njungne w poznańskiej Gompie (20-23 czerwca)

piątek 20 czerwca godz. 19.00-21.00 - jedna sesja

sobota 21 czerwca - rocznica oświecenia Mahasidhy Birupy (837-909) (najdłuższy dzień w roku) - 4 sesje:

1 sesja 6.00-8.00
2 sesja10.00-13.00
3 sesja15.00-17.00
4 sesja 18.00-20.00
(razem 9 godzin medytacji)

niedziela 22 czerwca - Dzień Dakiń - 4 sesje:
1 sesja 6.00-8.00
2 sesja10.00-13.00
3 sesja15.00-17.00
4 sesja 18.00-20.00
(razem 9 godzin medytacji)

Poniedziałek 23 czerwca - ostatnia sesja i zakończenie Njungne 6.00-7.00

Prowadzi Lama Trinley, który ukończył 108 Njungne.

Jedno Njungne to 2 dni praktyki, gdzie codziennie rano przyjmuje się ślubowania sodziong (ważne na 24 godziny), na które składa się 8 zobowiązań:

Cztery dotyczą etycznej samodyscypliny: niezabijania, niekradzenia, niekłamania, powstrzymanie się od aktywności seksualnej.

Piąte dotyczy uważności, czyli nie odurzania umysłu alkoholem, narkotykami, itp.

Kolejne trzy dotyczą wyrzeczenia, nie zajmowania uprzywilejowanych miejsc, np. trony, nie przyjmowania stałych pokarmów po południu, drugiego dnia w ogóle nie przyjmuje sie pokarmów ani płynów i na ostatnie ślubowanie składają się trzy wyrzeczenia: nie upiększania się (perfumy czy biżuteria, antyperspiranty uważane są jako elementy higieny i jak najbardziej dopuszczalne, ) , nie śpiewamy - drugiego dnia całkowite milczenie, nie tańczymy.

W każdej sesji powtarzamy mantry Czenrezika Om mani peme hung wykonując przy tym odpowiednią wizualizację, wykonujemy również 100 pokłonów wychwalając przy tym Czenrezika.

Ten sposób praktyki wykonywała Gelongma Palmo, któej życiorys może natchnąć do zaangażowania się w praktykę każdą osobę.
Urodziła sie w rodzinie królewskiej, ale kiedy miała z rozkazu króla wybrać męż spośród czterech kandydatów z królewskich rodzin, wybłagała ojca i brata, by mogła się oddalić w odosobnione miejsce, by poświęcić się darmie.
Szczególnie musiała przekonać do swojej prośby brata Indra Bodhi, którego w końcu przekonał argument, że wybierając jednego spośród czterech zyska jednego sprzymierzeńca a czterech wrogów.
Odeszła uzyskując wiele podarków od ojca, brata i od nie czujących żalu kandydatów na męża, towarzyszyła jej wierną służącą Sampelmą.

Jej sława z praktyki była po kilku latach tak wielka, że w wieku 21 lat na wielokrotne prośby mnichów, została opatem klasztoru Bikszri-Tsuk.
Jednak dość szybko zachorowała na trąd i niewdzięcznicy wyprosili ją z klasztoru.

Wierna służąca na własnych plecach przeniosła ją w odosobnieone miejsce, gdyż Gelngma Palmo straciła już palce u rąk i nóg, a trąd i ropa dręczyły jej ciało uniemożliwiając chodzenie.
Sampelma przygotowała domek odosobnieniowy z kamieni i gałęzi i na wyraźne polecenie Gelongmy, mimo swych wielokrotnych błagań o możliwość pozostania, musiała opuścić Gelongmę Palmo.

Ona praktykowała i modliła się do Czenrezika w sposób, jaki my również będziemy praktykować, tak że po kilku miesiącach miała wizję Czenrezika, a po krótkim czasie od tego momentu ukazały jej się cztery dakinie, które widząc jak Gelongma Palmo ruchem bioder poruszała się w kierunku miejsca, gdzie osobiście przebywa Ten o jedenastu twarzach, wskazanego jej w poprzedniej wizji, przeniosły ją do klasztoru Karszi-Tsuk-Siddhi przed oblicze tegoż Czenrzika o jedenastu twarzach.

Nazajutrz, kiedy w środku świątyni stróż znalazł trędowatą mniszkę, pobił ją dotkliwie od czubka głowy aż po stopy, po czym chwytając ją za nogi wywlókł ją na zewnątrz na tył świątyni.

Tu praktykowała Njungne, co drugi dzień nic nie piła i nie jadła, a w kolejne spożywała praktycznie tylko śniadanie.
Po sześciu miesiącach takiej praktyki świątynia obróciła się wokół swej osi o 180 st, tak, że Czenrezik był wprost twarzą ku medytującej Gelongmy Palmo.

Dziś to miejsce, niedaleko Kathmandu można odwiedzić i znane jest m.in. jako "Sanktuarium, w którym tył stał się przodem".

Jej ciało przemieniło się w tęczę i kiedy po półtora roku od rozstania wierna służąca Sampelma wróciła w miejsce odosbnienienia, gdzie się rozstały Gelongma Palmo tam się w cudowny sposób przeniosła i razem wróciły do klasztoru, gdzie była opatem.
Sampelma w tym życiu osiągnęła tęczowe ciało.

Historia kończy się szczęśliwie, ale nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie bólu nie tylko fizycznego, jakiego doznawała Gelongma Palmo , ale i mentalnego, kiedy wcześniej w najcięższym momencie wyrzucenia z poierwszego klasztoru dowiedziała się, że oboje rodzice pomarli, że brat odszedł w nieznane miejsce praktykować darmę, ze nie ma znikąd ratunku.

Pamiętajmy o tym, że w samsarze zawsze jest ciężko, że inni mają o wiele ciężej niż my, że nie tylko nas spotykają nieszczęścia i doceńmy nasze cenne ludzkie odrodzenie , ze zdrowym ciałem, zdrowymi zmysłami z dostępem do nauk Buddy i korzystajmy z możliwości praktykowania dharmy, bo w chwili śmierci tylko ona jest pomocna.

Do pełnego brania udziału w praktyce (medytowanie siebie jako Czenrezika) wymagana jest abiszeka Czenrezika.
Jeśli są osoby, które by chciały wziąć udział w tej praktyce, a takowej nie posiadają, proszę o kontakt, możemy zwrócić się do Lamy Riczena z prośbą o taką Abiszekę i grupą podjechać do Grabnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz