( https://www.facebook.com/siedemnastykarmapa )
Wielu buddystów z Zachodu boi się, że miłość i romantyczny związek stanie się przeszkodą w ich praktyce. To częsty dylemat osób, którzy pragną intymności, ale jednocześnie chcą, by ich praktyka przebiegała bez większych problemów. Jak powinniśmy postrzegać osobiste związki w odniesieniu do praktyki duchowej?
JŚ Karmapa:
Wcześniej omówiliśmy zdrowy sposób określania granic w relacji z naszym duchowym nauczycielem i powiedziałem, że gdy w grę wchodzi nasza duchowa praktyka, nauczyciel ma prawo wtrącać się i udzielać nam rad. Więc gdy zadajesz mu pytanie o to, czy dany związek jest dobry dla twojej praktyki, jaki będzie miał na nią wpływ, nauczyciel może się do tej [prywatnej sprawy] odnieść. Podobnie, zrozumiałe jest to, że osoby praktykujące Dharmę zadają sobie pytanie, czy dany związek będzie dla nich odpowiedni z punktu widzenia rozwoju duchowego.
Moim zdaniem, romantyczny związek należy postrzegać jako duchową praktykę, to nie są dwie odrębne sprawy. Jeżeli potrafimy praktykować Dharmę we właściwy sposób, możemy stać się źródłem prawdziwej miłości. Jeżeli zaś tego nie potrafimy, nie będziemy również kochać w szczery, prawdziwy sposób. Dlatego związek pomiędzy dwojgiem ludzi jest autentyczną praktyką Dharmy. Nie powinniśmy patrzeć na te dwie sprawy jak na dwie niezależne od siebie rzeczy. Romantyczny związek czy związek pomiędzy członkami rodziny to związek dwóch umysłów, związek, który zależy od pracy nad umysłem, od sposobu w jaki reagujemy na to, co dzieje się w umyśle drugiej osoby. Możemy więc postrzegać go jak praktykę Dharmy, jako metodę lepszego zrozumienia umysłu. Czasami, mimo najlepszych starań, przegrywamy i związek się kończy, ale mimo wszystko, jako osoby praktykujące Dharmę, powinniśmy podchodzić do naszych związków jak do treningu duchowego. Inne podejście byłoby niezrozumiałe i dziwne. Poza tym nie musimy się kompletnie wyzbywać przywiązania. Niektórzy uważają, że skoro romantyczny związek łączy się z pewnym przywiązaniem, nie powinniśmy się w to angażować. Ale na początku naszego związku możemy sobie pozwolić na przywiązanie i potem powoli, krok po kroku, pracować nad tym, by tego przywiązania było coraz mniej. Należy przy tym podkreślić, że wyzbycie się przywiązania faktycznie wyzwala w nas prawdziwą miłość.
Są ludzie, którzy uważają, że przywiązanie jest warunkiem miłości, że nie ma miłości bez przywiązania. Taką logiką często się kierujemy. Ale z punktu widzenia buddyzmu, prawdziwie kochać możemy dopiero wtedy, kiedy pozbędziemy się przywiązania. Zatem główną praktyką buddyjską, treningiem duchowym, który wykorzystujemy będąc w związku, jest stopniowe uwalnianie się od przywiązania i przekazywanie prawdziwej miłości. Jeżeli tak będziemy praktykować, to nasz związek przebiegać będzie dobrze, a nawet jeżeli zakończy się rozstaniem, będziemy mogli sobie powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by nie zranić drugiej osoby – a to przyniesie pożytek obojgu.
Fragment wywiadu udzielonego dla Karmapa Youth.
Cały wywiad w oryginale: https://www.youtube.com/watch?v=iv21HwnE11I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz